-
Planina wieczorna (SRB)
W dolinie zmrok zaczyna się wcześniej niż na płaskim terenie. W górze ciągle widać niebieskie niebo i ostre promienie, a między skałami wciska się już cień. Trwa to i trwa. Pierwsze plany na zdjęciach są już szare, podczas gdy szczyty kąpią się w miękkim świetle. Średnio doświadczony fotograf zrozumie, jakim problemem jest poprawne naświetlenie takiego kadru.
-
Obowiązek bałkanofila (SRB)
Dziwię się sam sobie, że nigdy wcześniej nie chciałem zobaczyć tych gór. Osiem lat temu wjechałem wprawdzie na przełęcz Szipka, ale wtedy nie czułem jeszcze mego bałkańskiego powołania. W tym roku jechałem tam już bardziej świadomie. Stara Planina! Bardziej jest znana jako pasmo bułgarskie, ale tak naprawdę zaczyna się już we wschodniej Serbii. Kłuje w oczy czerwienią hematytów, zaskakuje brakiem turystów i starością swych mieszkańców. A dlaczego każdy bałkanofil powinien zobaczyć te góry? Turcy nazywali je Bałkan. Od nich przyjęła się nazwa całego półwyspu. Prosta geneza, prawda?
-
Wracam na Bałkany (SRB)
Na festiwal trębaczy do Guczy chciałem jechać już rok temu. Nic wtedy z tego nie wyszło. Ale roczek szybko zleciał. Najpierw była ekipa facetów, która wybierała się by walczyć z serbskim piwem i słuchać orkiestr dętych. Z czasem ekipa się przerzedzała. Ostatni odpadł Kajtek, który zniknął mi z oczu w dość tajemniczych okolicznościach. Zapadł się pod ziemię?Ale na krótko przed Guczą okazało się, że Zuzia może wygospodarować kilka dni urlopu. Wzięliśmy więc nasze dzieciaki, wsiedliśmy w ravkę i po 26 godzinach byliśmy już na południu Serbii.Bo wypadł jeszcze jeden czynnik. Fotografia obejrzana gdzieś w necie. Pisałem już kiedyś na blogu, że mam kilka takich zdjęć, które najpierw zobaczyłem w sieci, zauroczyłem się pięknem tego miejsca, a potem zapragnąłem skonfrontować widokówkę z prawdziwym pejzażem. Podobnie było z Topli Do, wioseczką kilka kilometrów od serbsko-bułgarskiej granicy położonej w paśmie Starej Planiny.Dlatego zmieniłem plany. Najpierw…