-
Kavazović. Bośniacy mają nowego reisu-l-ulema
Na czele bośniackiej Wspólnoty Islamskiej stoi Wielki Mufti – a dokładniej – reisu-l-ulema. Urząd ten pojawił się pierwszy raz w 1881 roku, kiedy to Austro-Węgry od kilku lat okupowały już Bośnię. Ustanowienie takiej instytucji było na rękę Austriakom – pozwalało to na zerwanie więzi łączących miejscowych muzułmanów z dawną stolicą – Stambułem. Bośnia wojna domowa – ciągle trwa identyfikacja ofiar Dwunastego października Wspólnota Islamska wybrała nowego muftiego. Na siedmioletnią kadencję wybrano Huseina efendiję Kavazovića. Otrzymał on 291 głosów, jego kontrkandydat – Muamer efendija Zukorlić – 82 głosy. (LINK) Kavazović. Druga kadencja To już druga kadencja Kavazovića jako głowy bośniackich muzułmanów. Dostojnik urodził się w 1964 roku pod Gradačem. W 1983 roku ukończył medresę Gazi Husrev-bega w Sarajewie, studiował też w Kairze na uniwersytecie Al-Azhar.…
-
Tor bobslejowy Sarajewo – olimpiada w 2030 roku?
Tor bobslejowy Sarajewo to jedna z większych atrakcji urbexu – miłośników opuszczonych miejsc. Zbudowany został na zboczu góry Trebević na obrzeżach Sarajewa. Był pierwszym tego typu obiektem w Jugosławii. Powstał na potrzeby olimpiady zimowej w 1984 roku. Tor bobslejowy Sarajewo – jak trafić? Odkąd ruszyła kolejka linowa na górę Trebević, dostęp do toru jest całkiem prosty. Wystarczy wysiąść z górnej stacji kolejki i zejść w stronę miasta, trzymając się lewej strony linii. Już po dwustu metrach widać początek ruin. Koryto toru jest w dobrym stanie i dlatego można nim zejść do samego końca, pokonując 1300 metrów i trzynaście zakrętów. Aby wrócić do centrum wystarczy kierować się cały czas w dół w stronę północno-wschodnią. Po lewej mija się dwa zrujnowane domy. Po kilometrze dociera się do dzielnicy Jarčedoli, skąd z tamtejszego cmentarza rozpościera się…
-
Muzyka na ulicy w Sarajewie. Saz to czy šargija?
W końcu udało się! Spotkałem ulicznego grajka w bocznej uliczce sarajewskiej Baščaršiji, na Ćurčiluku małym, gdy słońce grzało już południowe werble. I wtedy do tej muzyki dołączył się pan ubrany jak z epoki. W fezie na głowie, luźnych salvarah przepasanych na pępku gajtanem. – Ha! – uradośniłem się, bo lubię grupy rekonstrukcyjne. Lubię ten odprysk dawnych czasów, gdy nie trzeba sobie wyobrażać, a można popatrzeć i nawet posłuchać. Muzyka na ulicy w Sarajewie – orientalny rodowód Pan sprawnie jeździł po strunach sazu. Nazwa tego instrumentu pochodzi od tureckiego słowa „sarki” co oznacza wschód. Skrócona wersja sazu nazywa się šargija. Saz może mieć od czterech do dwunastu strun, pierwsze służą do grania melodii, ostatnie pełnią funkcję basu. W struny uderza się kawałkiem oszlifowanej kości. Instrument jest popularny na całym Bliskim, Dalekim i co za tym idzie – Środkowym…
-
Zbrodnie na Serbach. Areszt dla bośniackiego żołnierza
Historię piszą zwycięzcy. Dlatego cesarz Neron jest okrutnikiem, zbokiem, masonem, lewakiem albo prawakiem. Prawda leży tam gdzie zwykle, pośrodku. Pewnie było w nim coś dobrego, zwłaszcza dla obywateli spoza murów Palatynu. Zbrodnie na Serbach. Wojna jest do dupy. Rżną się wszyscy. Gwałcą wszystkie strony. Każdy jest świnią, bo tylko bezwzględna świnia może przeżyć. Człowiek przestaje być człowiekiem i robi rzeczy, których jeszcze przed wojną by sobie nie wyobraził. – Co? Ja będę strzelał do staruszek? – pytanie zadane przed wybuchem konfliktu sugeruje, że przyszły żołnierz ma sumienie i humanitarne podejście do życia. – Jak ja to mogłem zrobić? – ten sam żołnierz pyta sam siebie po wojnie i stara się albo wszystko zapomnieć, albo jakoś usprawiedliwić. Zbrodnie na Serbach – Aljazeera informuje Wojna w Bośni w latach 90-tych. Zderzają się tutaj trzy nacjonalizmy.…