Opublikowano Jeden komentarz

Plaża między Ksamil a Sarandą – piękno na uboczu

Plaża między Ksamil a Sarandą

Plaże w Ksamilu odpychają parnym oddechem milionów Albańczyków. Uciekać! Czeka nas plaża między Ksamil a Sarandą. Tam jest luźno i pięknie.

Połowa sierpnia. Południowe Bałkany. Plaże w Ksamilu odpychają parnym oddechem milionów Albańczyków. Łomot z barów dudni niskimi tonami. Nie wiem o czym śpiewają gwiazdy albanodisco. Mam wrażenie, że słowa tego prajęzyka każą mi wypierdalać. Rozkaz wykonuję bez wahania.

Plaża między Ksamil a Sarandą – jak dojechać?

Dobrze że przed wyjazdem poszperałem po forach. Na cro.pl znalazłem opis plaż pomiędzy Ksamil i Sarandą. Odległość między miejscowościami wynosi 10km. W bok odchodzą szutrowe i kamieniste drogi. Niektórymi da się przejechać zwykłą osobówką. Albańczycy przejadą wszystkimi drogami, ale ja wolałem się naszym fordem nie zapuszczać w zbyt wyboiste.

Na samym końcu (albo początku – zależy jak patrzeć) Ksamil, przy drewnianej budce informacji turystycznej, skręciliśmy właśnie w szutrówkę i trzymając się prawej strony po kilometrze dojechaliśmy nad malutką plażę. (plaża na mapie google)

Plaża między Ksamil a Sarandą

Plaża nazywa się Pulëbardha.
Nie udało się uciec od komercji. Przy zejściu na plażę ktoś postawił mały bar, a na dole ktoś inny pobierał opłatę za leżaki (kawałek dalej można było się rozwalić bez żadnej kasy).

Plaża między Ksamil a Sarandą

Ale i tak na tej plaży nie było tłoczno. Może mało kto o niej wie. Znaków oczywiście nie ma do niej żadnych. Droga w pewnym momencie robi się wyboista i szeroka na jeden samochód. Jak dodać do tego szutrową serpentynę nad skarpą do morza, to można zrozumieć, dlaczego nie ma na tej plaży wielu chętnych do kąpieli. Po sezonie tutaj musi być kompletnie pusto. Dlatego Bałkany najbardziej lubię odwiedzać przed lub po sezonie.

Plaża między Ksamil a Sarandą

Boisz się skakać?

Plaża jest kamienista. Kamyki są co prawda zaokrąglone, ale i tak najwygodniej jest chodzić po niej i w wodzie w obuwiu kąpielowym.
Podobało się nam w tym miejscu. Głownie za sprawą skałki z pierwszego zdjęcia. Aby na nią wejść, trzeba było podpłynąć od tyłu i wdrapać się po oglonionych i ostrych kamieniach. Znowu przydały się nam buty do kąpieli, chociaż miejscowe chłopaki włażą na skałę bez żadnych zabezpieczeń. Twardziele. Dalej zajdą niż my, mięczaki 🙁
Do wody wpada się z czterech metrów. A może tylko trzech? Nigdy nie skakałem z taaaaakiej wysokości, więc może przesadzam? Gdy pierwszy raz stanąłem na skraju przepaści, poczułem w kąpielówkach wypełnienie. To był strach. Nie lubię aquaparków i ostrych ślizgawek. Dlatego zszedłem trochę niżej i tam odważyłem się skoczyć. Następne skoki były już z normalnej wysokości.
AKTUALIZACJA 2020
Po kilku latach widzę, że nasza plaża niczym się już nie różni od zatłoczonego Ksamilu 🙁

burek na śniadanieTutaj można kupić książkę mojego autorstwa o współczesnej Serbii LINK

Krótki opis: LINK
Opublikowano Dodaj komentarz

Albania bunkry dla każdego obywatela – co z nimi?

albania bunkry

albania bunkryAlbania bunkry stanowią wizytówkę tego kraju. Mówi się o nim, że to państwo bunkrów i mercedesów. Powoli przestaje to być prawdą.

Mercedsów, owszem, jest ciągle dużo, coraz więcej też nowych modeli tych aut. Ale wypierają je inne marki. Gdy byłem w Albanii w 2007 roku to 9/10 samochodów to były mesie. Teraz jest inaczej.
 

Albania bunkry – skąd się wzięły?

Na początku 1971 roku w Tiranie odbyło się XII Plenum Komitetu Centralnego Albańskiej Partii Pracy. Komuniści zajęli się unowocześnieniem swojej doktryny wojennej. Przed wszystkim chodziło w niej o to, żeby plany obrony Albanii oprzeć na koncepcji „wojny ludowej”. Dlatego wszyscy Albańczycy mieli być przeszkoleni i uzbrojeni do walki z wrogiem. Ideę umocnienia kraju mocno poparł premier Mehmet Shehu.

Albański model bunkrów został opracowany po analizie błędów we wszystkich poprzednich systemach obronnych od linii Maginota po te w Wietnamie. Według ówczesnej literatury albańskie bunkry były w stanie wytrzymać atak całej ówczesnej broni, także chemicznej i nuklearnej o mocy do 20 kiloton. Produkcja bunkrów ruszyła natychmiast po Plenum.

Pierwszy test przeprowadzono w 1975 roku w wąwozie Këlcyra. Drugi test w miejscowości Peldhja pod Sarandą w 1976 roku. Żywe zwierzęta umieszczono w bunkrach, a następnie bombardowano okolicę najcięższą bronią, jaką posiadała armia albańska. W Sarandzie wystrzelono ponad 1000 pocisków artyleryjskich. Dodatkowo lotnictwo zrzuciło ponad 100 bomb o masie 50 kg, 250 kg do 500 kg. Bunkry oparły się bombardowaniu, a zwierzęta przeżyły.

albania bunkry

 

Ile jest tych bunkrów?

 
Masowa budowa fortyfikacji rozpoczęła się w 1975 roku i trwała do ​​1985 roku, kiedy to zmarł komunistyczny przywódca Albanii Enver Hodża. Nie udało się zrealizować planu, który zakładał, że w kraju istnieć będzie 220 tysięcy bunkrów.
 
Albania bunkry są wszechobecnym widokiem, ze średnią 5,7 bunkra na kilometr kwadratowy. W całym kraju zbudowano łącznie 173 371 betonowych schronów. 
 
 
 
 
 
 
Bunkry zostały zaprojektowane przez inżyniera wojskowego Josifa Zagali, który był partyzantem podczas II wojny światowej, a po wojnie został wysłany na studia do Związku Radzieckiego. Tam zauważył, że półkuliste fortyfikacje były dosyć dobrze odporne na ostrzał artyleryjski i bomby. Kształt ten zapewniał, że pociski rykoszetowały od kopuł.
 
Za swoją pracę Zagali został awansowany do stopnia pułkownika. Zatrudniono go jako głównego inżyniera Ministerstwa Obrony. Prześladowania i czystki Hodży doprowadziła do aresztowania Zagalego w 1974 roku. Skazano go na osiem lat więzienia pod fałszywymi zarzutami „sabotażu” jako „obcego agenta”. Jego żona oszalała, a córka zmarła na raka piersi.
 

Olbrzymie koszty

 
Program bunkrowania był wielkim osłabieniem gospodarki Albanii. Budowa prefabrykowanych bunkrów kosztowała prawie dwa procent PKB rocznie. Łącznie bunkry pochłonęły dwa razy więcej funduszy niż linia Maginota we Francji, zużywając trzy razy więcej betonu. Program bunkrowania wypompował także środki z innych obszarów rozwoju, takich jak drogownictwo i budownictwo mieszkalne. Prawdopodobnie średnio koszt postawienia każdego z nich był równoważny kosztowi dwupokojowego mieszkania. Według Josifa Zagali budowa dwudziestu małych bunkrów kosztowała tyle, co budowa kilometra drogi. Nie mniej ważny był też koszt ludzki. Przy budowie bunkrów ginęło rocznie 70 – 100 osób.
 
 
 
albania bunkry
 
 
Chociaż bunkry nigdy nie były używane w prawdziwym konflikcie za rządów Hodży, niektóre z nich znalazły zastosowanie w konfliktach, które wybuchły w latach 90-tych.
 
Podczas zamieszek w Albanii w 1997 roku mieszkańcy Sarandy znajdowali schronienie w bunkrach wokół miasta naprzeciw wojsk rządowych. Po wybuchu wojny w Kosowie w 1999 roku przygraniczne wioski Albanii były wielokrotnie bombardowane przez stacjonujące w Kosowie serbskie baterie artyleryjskie. Dlatego też mieszkańcy wiosek w pobliżu granicy korzystali z bunkrów jako schronienia przed artylerią. Albańscy uchodźcy z Kosowa wykorzystali także bunkry jako tymczasowe schronienia.
 
 
 
 
Co do bunkrów – też ich coraz mniej. Są po prostu burzone. Zostają tylko te większe i w niedostępnych miejscach. Ktoś je maluje, tak jak na górnym zdjęciu na przełęczy Llogara, dewastuje, przerabia na składziki, restauracje i hotele. Bunkry na plażach sprawiają, że albański krajobraz nabiera smaczku.
 
 
Zdjęcia zrobiłem m.in. iphone’m i moją ulubioną aplikacją Hipstamatic.
 
___________________________________

Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie

___

Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie.

___

burek na śniadanie

___

Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów

Opublikowano 3 komentarze

Albania Gjirokastra – dlaczego powinienem lubić to miasto?

Albania Gjirokastra

Albania GjirokastraAlbania Gjirokastra za czasów panowania bizantyjskiego nosiło nazwę Argyropolis lub Argyrokastron. Albańczycy uważają, że nazwę miasta należy wywodzić od starożytnego iliryjskirgo plemienia Argyrów. 

Jestem zawiedziony.
W planie był nocleg w Gjirokaster, włóczęgi po uliczkach, nocny spacer po mieście, obserwacje życia Albańczyków.
Nic z tego nie wyszło.
Na pewno w realizacji planów przeszkodził upał. 37 stopni między kamiennymi ścianami i brak wiatru nie sprzyja zwiedzaniu. Trójka dzieci też może być upierdliwa. Chłopaki to już na tyle duże konie, że oglądanie perełek architektury nie jest dla nim niczym ciekawym. Franka zainteresował jedynie dom, w którym urodził się Enver Hodża. Blondas lubi historię, a czasy komunistyczne są dla niego fascynującą prehistorią. Adelka wyraźnie męczyła się w upale. Dlatego jak zwykle trzeba było ją nosić na rękach. Dla niej też kamienne miasto nie było niczym ciekawym.

Albania Gjirokastra

Grecy i Argyrowie

Miasto założyli starożytni Grecy. Ich plemię nosiło nazwę Argyrów :))) Dlatego stąd też grecka nazwa miasta Argyrokastro. Czyli Srebrny Zamek (argyro – kastro). Oczywiście Grecy uważają, że Argyrowie byli Grekami, a nie Ilirami.
Albania Gjirokastra
Domy i ulice zbudowane są z szarego kamienia. Uliczek nie ma dużo. Dwie godziny i można obejść całe miasto. Do kilku domów można wejść. W byłym muzeum Hodży jest teraz muzeum etnograficzne.
Albania Gjirokastra
Centralne miejsce starej Gjirokastry. W tej okolicy jest kilka sklepów z pamiątkami i restauracyjek.

Albania Gjirokastra

Albania Gjirokastra i Berat

Albania nie ma zachowanych starych miast. W zasadzie są tylko dwa: Gjirokaster i Berat. Oba ni liście UNESCO. Ale i tutaj oraz w kilku innych, nielicznych, stare centra otoczone są komunistycznymi blokowiskami i nowymi osiedlami. Pomyśleć, że w Prowansji każda wioska to perełka.

Widok na zamek, od którego wzięło nazwę miasto.

Dwie godziny wystarczyły na obejście miasta.
Pewnie że można dłużej.
Ale nie w tym upale i nie ze stękającą ekipą u boku 🙂
W centrum trafiliśmy na fajną knajpkę, która okazała się naszą najlepszą w całej albańskiej podróży. O niej w kolejnym poście.
No i trochę o moim imieniu. Argymir. Nie wiem, czy pochodzi z greki, ale w VIII wieku w Korodobie żył św. Argymir, Wandal i arianin. Może pochodzenie tego imienia jest greckie, ale to wymaga głębszego research’u.
___________
_____________

Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie

___

Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie.

___

burek na śniadanie

___

Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów

Opublikowano Dodaj komentarz

Kibel nad Langaricą czyli albańska zaradność

kibelTen kibel to jedyna rzecz, która psuła trochę wizerunek kanionu Langaricy.

 
W pobliżu mostu Albańczycy założyli mini sklepik z barem. Kilka ławeczek, daszek i można wypić sobie kawkę w przerwach między kąpielami w ciepłych źródłach. A za potrzebą można się udać do przybytku widocznego na zdjęciu. W środku stoi krzesło. Nieczystości szybko i ekologicznie, no bo bez żadnych detergentów, spływają do Langaricy.
 
Całe szczęście, że wychodek jest trochę niżej niż kąpieliska i kanion.
 
Albańska pomysłowość pokazała swoje oblicze. No bo przecież gdzieś trzeba robić siku, a nawet coś więcej. Dokoła skały, saperką po sobie nie zakopiesz. Jakie jest więc wyjście? Oddalić od siebie problem. Prosto z nurtem tej pięknej, niebieskiej rzeki.
 
Kibel kibelkiem, ale mam nadzieję, że kiedyś okolica zyska oprócz kawiarni i restauracji także prawdziwe ubikacje. Droga asfaltowa zaczyna tu dochodzić, cywilizacja idzie, dlatego może i inne jej zdobycze znajdą tutaj zastosowanie.
 
Langarica wpada kilka kilometrów dalej do Vjose, a ta rzeka kończy swój bieg w Adriatyku opodal Vlorë. A więc gdzie lądują kupy ludzi zwiedzających źródła termalne i kanion? W morzu. Dlatego jeżeli przyjdzie ci ochota na kąpiel w Adriatyku, zastanów się, do czego wchodzisz i czy na pewno chcesz to zrobić!
 
 
Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie

___

Bośnia. Muzyka, kuchnia i dobrzy ludzie.

___

burek na śniadanie

___

Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów