O plaży w Buljaricy pisałem już wcześniej w tym miejscu: LINK
Czarnogóra atrakcje na plaży w czerwcu
Oczywiście proszę nie brać poważnie moich wygłupów. Zawsze podchodziłem na luzie do pewnych spraw. Dlatego też nigdy nie było dla mnie problemem, że szokuję przechodniów, sztywniaków, ludzi w moim lub starszym wieku.
Na plażę w Buljaricy przychodziliśmy wcześnie rano. Panowała końcówka czerwca. Było pusto. Prawie pusto. Trochę więcej ludzi gromadziło się w pobliżu końcówki ulicy doprowadzającej do morza i będącej zarazem skupiskiem kilku budek i baru. Dwieście metrów dalej w stronę południową robiło się luźniej, a jeszcze kilkaset metrów dalej ludzie czuli się na tyle swobodnie, że zrzucali ubrania i zostawali golasami.
Uwagi do kwatery
Do Buljaricy przyjechaliśmy w niedzielę. Myśleliśmy, że będzie fatalnie, bo wszędzie panował tłok, mnóstwo ludzi i samochodów. Okazało się jednak, że to oczywiście wynik niedzieli. Mieszkańcy Podgoricy tłumnie ruszyli nad Adriatyk na weekendowy wypoczyn. Wieczorem zapanowała pustka.
W miejscowości tej spędziliśmy tydzień. Mieszkaliśmy u miejscowego poety. Było klimatycznie, chociaż dziewczynom się tu nie podobało, głównie z powodu brudu. Lokal wynajmowaliśmy z airbnb. Na miejscu okazało się, że jeden z pokoi, który miał być nasz, został wynajęty jakimś Rosjanom. Hmmm… I druga sprawa. Woda w kranach. Gorąca. Tak bardzo, ze się dwa razy nieźle oparzyliśmy, gdy odkręciliśmy kurek na ciepłą wodę.
Polecam moją książkę-przewodnik o współczesnej Serbii – „Burek na śniadanie„. Gdzie ją można kupić? CENEO